wtorek, 29 kwietnia 2014

1 Zagubiony

Yoh obudził się i zobaczył pole pełne ciał. Przerażony podbiegł do pierwszej lepszej osoby, którą okazała się być Anna. Pod wpływem jego dotyku wstała i przez chwilę stykali się głowami. Po chwili z lekka zawstydzeni odeszli budzić resztę. Gdy większość była już obudzona, chłopak po prostu poszedł do domu. Przyjaciele długo go szukali i nawet Amidamaru miał kłopoty ze znalezieniem go. W końcu Anna powiedziała żeby dali spokój i poszli do domu. Gdy wchodzili zobaczyli jak ich przyjaciel właśnie wychodzi. Zaraz rzucili się na niego z pytaniem gdzie był? Ale on tylko spojrzał na nich swoimi wielkimi brązowymi i smutnymi oczami. Len gdy to zobaczył zatrzymał się, a Trey, Morty i Ryo wpadli na niego.
- Jak leziesz ostro głowy!-krzyczał ten pierwszy. Ten jednak nie odpowiedział. Anna podeszła do niego i z naganną w głosie powiedziała:
- Daj mu trochę czasu. Jest bardzo smutny. Wiesz jak bardzo nie lubi przemocy. Nie daruje sobie jeśli Hao umarł, a jeżeli Zeke nadal żyje będzie musiał go pokonać.
- Nie rozumiem. Jak ten gościu ma na imię?- zapytał snowboardzista
- Eh…-  westchnęła dziewczyna – Zeke jest jego przodkiem i jego duch wszedł w niemowlę którego imię miało brzmieć Hao. Nie słuchałeś jak wam to tłumaczyłam z miesiąc temu?! Wiesz wtedy kiedy wasz przyjaciel był z wrogiem na kawie.
Długowłosy chłopak obudził się akurat wtedy gdy jego wybawczyni uciekła. Widział tylko jak długie ciemne włosy znikały za drzewem.
Młodszy Asakura siedział pod drzewem i myślał. Był smutny i przygnębiony. Po raz pierwszy pomyślał że nie wszystko będzie „dobrze”. Choć Hao chciał go wchłonąć to i tak czuł że należy mu się szansa. Mógłby go pokochać. Ale on teraz nie żył. Choć… zawsze jest szansa że nie był w pełni pewny czy jego serce jest przekonane o tym że chce go zniszczyć. Więc jest nadzieja. A do póki jest nadzieja wszystko może być dobrze…
 
 
 
Mam nadzieje że się podoba :)
tutaj macie link do braci na kawie ;) :
lepiej oczywiście przeczytać wszystko albo chociażby poprzednie kilka rozdziałów aby zrozumieć absurdalność tego :)

1 komentarz:

  1. Hej :) Znalazłam tego bloga przez przypadek. Jak widzisz czytam od początku żeby wiedzieć o co chodzi. Mam nadzieje że jeszcze masz wenę , ponieważ zapowiada się interesująco.
    Pozdrawiam Marcia
    P.S.
    Wpadnij do mnie: otojaalisson.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń