sobota, 3 maja 2014

4 Rozmyślenia


Chłopiec ze słuchawkami wszedł do zajazdu i powlókł się na górę. Minął Mortiego który siedział na schodach i czytał książkę. Gdy wszedł do swojego pokoju klapnął na podłogę i czekał. Po chwili usłyszał kroki na schodach więc wstał. Nie zdziwiło go to że w drzwiach stanęła Anna ze łzami w oczach. Jednak ona podeszła i go przytuliła. Następnie zrobiła krok w tył i dała mu z liścia. Gdy ten dochodził do siebie i rzucał jej pytające spojrzenie, odpowiedziała:

- Nigdy więcej tak nie znikaj. I pamiętaj o tym, że byłeś dla mnie kiedyś wybawieniem. Powiedziałam ci wtedy że jeśli mnie zostawisz to ci nigdy nie wybaczę i to nadal obowiązuje, koteczku.- odwróciła się na pięcie i wyszła. Yoh nadal nic nie rozumiał ale z pomocą przyszedł mu jego kompan, Amidamaru. Okazuje się że dziewczyna dowiedziała się od Ponchiego i Konchiego o tym że całował się z kimś w parku. Przestraszony pobiegł tłumaczyć się że nic takiego się nie stało i nigdy nie śmiał by czegoś takiego zrobić. Ta na jego szczęście mu wierzyła lecz mimo to musiał udać się na  trening.

Gdy dobiegła do obozu zaszyła się w swoim namiocie. Po chwili wiedziała już że Medium wie o niej lecz nie rozumie jej znaczenia. Nagle do pokoju weszła Anami. Burknęła tylko „czego?” i spojrzała na nią. Ta ukłoniła się i odrzekła:

- Chodzi oto że ja… dzisiaj są moje narodziny.- powiedziała w końcu.

Hao cieszył się czasem który jeszcze mu pozostał zanim opuści dziewczynę. Rana dość szybko się goiła, nadal jednak trochę bolała. Nie przetrwałby ataku ducha wiewiórki, a co dopiero prawdziwej. Podjął już jednak decyzję. Nie zamierza narażać już nikogo więcej. Stracił  ducha ognia – sprawdzał to. Może, za kilka lat o ile dożyje, spróbuje poznać bliżej brata. Yoh… przecież nic o nim nie wiem! Na pewno mnie nienawidzi. Zabiłem tyle osób, a on zawsze do wszystkiego podchodzi dyplomatycznie. Jedyną osobą którą chciał zabić, byłem ja. Jeśli po spotkaniu z nim nadal będę żywy, to już połowa sukcesu. Jednak pewnie nawet jej mi się nie uda uzyskać. Ale jestem pesymistą. Spróbuj tej metody Yoh. Wszystko będzie dobrze. Wszystko będzie dobrze. Wszystko będzie dobrze. Ha! może nawet w małym stopniu mi wybaczy!
 
No coż... internet jest rzadko ,a ja mam napisany już kolejny rozdział w Wordzie (prawie) Pojęcia nie mam czy ktoś na to wchodzi, bo blogger jest bardzo mylący, ale nadzieja zawsze jest :D

1 komentarz:

  1. Hao wielki optymista!!!!
    Hao: Zawszę :)
    Ja:Taaa..... kiedy tylko śpisz i nawet nie.
    Wracając do tematu. Rozdzialik świetny. Na miejscu Anna za kłamstwa tych małych wrednych duszków wymyśliła by coś naprawdę okrutnego.
    Pozdrawiam Marcia

    OdpowiedzUsuń